shape1

„Nowa” jednostka miary, a problemy z lakierowaniem.

Opisana sytuacja przydarzyła mi się na samym początku mojej przygody z lakiernictwem. Jeden z naszych klientów zgłosił, że z dostarczaną przez nas farbą jest coś nie tak – zaczęły robić się spore zacieki na lakierowanych powierzchniach. Z naszej strony nie było wprowadzanych w danym produkcie żadnych zmian, dlatego pierwsze z pytań, jakie trafiło do klienta brzmiało: jaka jest lepkość mieszanki do natrysku? Lakiernik jednak nie posiadał kubka DIN4 więc nie miał możliwości tego sprawdzić. Zatem kolejno zapytaliśmy i ilość dodanego rozcieńczalnika. I tu zaskoczenie, klient odpowiada, że tyle co zawsze czyli no trzy GULe (???). W mojej głowie rozpoczęła się gonitwa myśli… jakie znowu gule?!

Faktycznie, dopiero uczyłem się farb ciekłych więc pomyślałem, że może po prostu nie znam takiej jednostki miary. Żeby nie wyjść na ignoranta, zaproponowałem wizytę. Będąc już u klienta poprosiłem o pokazanie jak rozcieńcza – no i wszystko się wyjaśniło. Lakiernik wziął puszkę z rozcieńczalnikiem, przechylił ją trzykrotnie i wyjaśnił: mamy trzy GULe - gul, gul, gul…. :)

Niedokładne rozcieńczenie, zmiana temperatury otoczenia (w przeciągu kilku dni podniosła się o około 20 °C) i tym samym zmiana temperatury dostarczanej farby wpłynęły na jej lepkość. Wniosek jest jeden - należy dokładnie kontrolować lepkość mieszanki przed aplikacją. Razem z klientem zredukowaliśmy ilość rozcieńczalnika i szczęśliwie wszystko wróciło do normy. Jednak jednostka GULE zapamiętałem już do końca życia. :)

Listwa do proporcji nie zawsze się sprawdza.

Pokaz u klienta poszedł naprawdę super. Jakość zaakceptowana, tempo pracy szybsze niż dotychczas, cena atrakcyjna… Zaczynamy współpracę. Wysłaliśmy pierwszą partię produktu. Niestety już po dwóch dniach odebraliśmy telefon z pretensjami od klienta co za g… im sprzedaliśmy. Produkt rzekomo różnił się od tego na pokazie, gdyż farba nie schła tak, jak należy.

Sprawdziliśmy więc dokumentację na naszej mieszalni, skontrolowaliśmy proces przygotowania farby oraz listę produktów wysłanych do klienta. Wszystko się zgadzało. Udaliśmy się więc do klienta i sprawdziliśmy powłokę – rzeczywiście nie utwardza się prawidłowo. Przyjrzeliśmy się towarowi, jaki trafił do klienta (farbie, utwardzaczowi, rozcieńczalnikowi) – żadnych błędów.

Pozostał zatem już tylko wywiad z lakiernikami. Okazało się, że użyto prawidłowych proporcji (takich, jak w karcie technicznej – 3:1), jednak na pytanie o sposób odmierzania proporcji usłyszeliśmy odpowiedź: robimy na listwę. Poprosiliśmy o zaprezentowanie procesu przygotowania mieszanki. Jedno spojrzenie i od razu wiedzieliśmy o co chodzi. Listwy samej w sobie używano w miarę prawidłowo, problem stanowiły jednak pojemniki, w jakich farba była przygotowywana. Były to pojemniki stożkowe… Wiadomo, że jeśli użyjemy listwy z proporcjami i pojemników, które nie są proste, proporcje będą zachwiane, a my otrzymamy nieprawidłowe wartości… Kolejny problem szybko rozwiązany :)

szlifowanie-elemntu-marka-Simplex-przemysl
elementy-lakiernia-Simplex-lakiery-przemyslowe

Starsze techniki lakierowania – czy to na pewno jest dobry sposób pracy…?

Nawiązaliśmy współpracę z nowym klientem, pierwsza partia produktów została dostarczona. Nie minęły 24 godziny od dostawy, a otrzymaliśmy już telefon z reklamacją. Okazało się, że farba robi straszne zacieki. Warto zaznaczyć, że podręczniki do lakierowania jako podstawową przyczynę takiej wady podają „błędy aplikacyjne”. Zaczęliśmy więc od listy pytań do klienta: proporcje mieszania - prawidłowe, kubek stożkowy (wcześniej przytoczona historia) – nie, mieszanie w wiadrach, w których dostarczono farbę, mierzenie lepkości - tak, jest w przedziale podanym przez naszego technika, dysza i ciśnienie aplikacyjne - prawidłowe.

Mieliśmy sporą zagwozdkę. Poprosiliśmy o zdjęcia. Na zdjęciach straszne zacieki, ale na pierwszy rzut oka widać, że nałożone było bardzo dużo farby, raczej za dużo. Zatem kolejne pytanie o ilość nałożonych warstw. Dwie pełne – tak, jak Państwo prezentowaliście. Byliśmy w kropce. Pojechaliśmy więc do klienta. Sprawdziliśmy powierzchnię, zmierzyliśmy grubość – ponad dwukrotnie wyższa niż zalecana. Lakiernik zarzekał się, że kładzie dwie warstwy. Porosiliśmy o zaprezentowanie.

Lakiernik wziął pistolet do ręki, nałożył farbę najpierw tradycyjnie, horyzontalnie z lewej do prawej i z prawej do lewej, ale zamiast zakończyć nakładanie tej pierwsze warstwy, od razu zaczął machać pistoletem wertykalnie – z góry do dołu i odwrotnie. Skończył swoje dzieło, odwrócił się do nas i powiedział: no to pierwsza warstwa nałożona, za chwilę położę drugą… Było to lakierowanie tzw. krzyżowe, które w tej chwili praktycznie nie jest stosowane. Lakiernik o tym nie wiedział, ale tak naprawdę nałożył już 2 warstwy.

Zatem zamiast zalecanych dwóch normalnych warstw klient ostatecznie nałożył aż cztery pełne warstwy. Nic więc dziwnego, że lakier w pełnym połysku spowodował w tej sytuacji zacieki. Sprawdzajmy zatem dokładnie to, w jaki sposób nasi lakiernicy malują. Warto też od czasu do czasu uczestniczyć w szkoleniach, by na bieżąco orientować się w aktualnych technikach lakierniczych.

shape1

Skąd te tłuste oczka na lakierze?

Klient posiadał całkiem nowoczesną lakiernię - nowiutka kabina, czyste warunki pracy itp. Zgłosił się do nas z problemem ciągle pojawiającego się tłuszczu (oczek) na lakierowanych powierzchniach nawet wtedy, gdy używa dodatków antysilikonowych. Poprosiłem o sprawdzenie instalacji sprężonego powietrza (czasami zbiera się tam olej, np. gdy nie stosujemy odpowiednich filtrów powietrza lub te, które nie są w ogóle konserwowane). Instalację jednak sprawdzano już dwukrotnie – wszystko było w porządku.

My ze swojej strony sprawdziliśmy materiały lakiernicze – również wszystko było prawidłowo. Skąd więc ten problem? Nie było łatwo znaleźć przyczyny. Ostatecznie okazało się, że dyrektor zakładu, bardzo mocno dbał o swoje auto - mianowicie dość często korzystał z mleczek czyszczących deskę rozdzielczą oraz skórę. Miał także w zwyczaju (co mi się bardzo podobało) codziennie rano zachodzić do każdego działu w firmie, w tym także na lakiernię oraz bezpośrednio do kabiny lakierniczej. W ten sposób, zupełnie nieświadomie, wszystkie te tłuszcze ze swojego auta „roznosił” po lakierni i kabinie lakierniczej. :)

Zatem jeśli pracujecie na lakierni to ograniczcie do minimum tego typu środki pielęgnujące Wasze pojazdy, a nawet Waszą skórę. Jak się okazuje to też może mieć wpływ na produkcję lakierniczą.

 

element-farba-Simplex
kalkulator-11-4.png

Kalkulator zużycia produktów Simplex

 

Zobacz, ile potrzebujesz litrów farby na swoją pracę

Zobacz więcej

Przeczytasz w 3 minuty

Odkryj, jak Simplex prezentuje przyszłość technologii lakierniczych na PaintExpo 2024 w Karlsruhe. Zobacz nasze zaawansowane pigmenty i systemy kolorystyczne, które definiują standardy branży.

Przeczytasz w 7 minut

Simplex redefiniuje branżę lakierniczą, łącząc produkcję seryjną z jakością wylakierowania targowego. Dzięki innowacyjnym technologiom i procesom, firma umożliwia klientom osiągnięcie optymalnej efektywności i estetyki produktów...

Przeczytasz w 5 minut

Czy używanie tańszych produktów zawsze okazuje się korzystne dla naszego budżetu? Jak dobrać system lakierniczy i w jaki sposób liczyć koszty lakierowania? Odpowiadamy na wszelkie pytania.

shape1

Zapisz się do naszego newslettera

Zyskaj przewagę, uzyskując dostęp do unikalnych informacji o naszych najnowszych produktach lakierniczych.